karta Rydwan znaczenie

Karta Rydwan ma znaczenie w tarocie:

  • wyjazd
  • zwycięstwo
  • rozpoczęcie nowego etapu w życiu
  • wzięcie odpowiedzialności za swoje życie
  • awans
  • wyjazdy służbowe
  • seksualność męska
  • odnowienie związku
  • nowa miłość w podróży
  • sukces
  • delegacja
  • rozmnożenie
  • kupienie samochodu
  • okres optymistycznego nastawienia do życia
  • potrzeba potwierdzenia siebie i swojej wartości
  • wprowadzić ruch w życie począwszy od dbania o ciało, sport
  • silna wola
  • wziąć odpowiedzialność za sytuację
  • z pewnością siebie zobaczyć kryzys jako możliwość
  • sfinksy patrzą w przeciwnych kierunkach: sytuacja może pociągać z dwóch kierunków, ale woźnica trzyma je razem przez swoją silną osobowość
  • zwycięstwo
  • rozpoznanie
  • czas żeby zacząć działać
  • triumf
  • silna wola
  • osiągnięcia
  • pokonać przeciwności losu i przejść ważny kamil milowy w życiu
  • szansa żeby celebrować swoje silne strony oraz osiągnięcia
  • determinacja przyniosła zwycięstwo, zasługujesz na to żeby być rozpoznanym 
  • wiesz jak podejmować decyzje zgodne ze swoimi wartościami
  • podniesienie na duchu
  • jesteś oddana temu żeby pójść po swoje
  • to nie jest czas żeby być pasywnym, to czas żeby podjąć działanie
  • jeśli utrzymasz skupienie, osiągniesz sukces
  • być odważnym, stanowczym w swoich postanowieniach 
  • akcja
  • kochanek
  • podróżowanie
  • wojownik
  • udane przedsięwzięcie
  • dynamika
  • zdobywca
  • intensywna aktywność
  • sukces medialny
  • harmonia Animusa/Animy
  • sterowanie swoimi energiami

Karta Rydwan znaczenie według The Way of Tarot: The Spiritual Teacher in the Cards, by Alejandro Jodorowsky

Gdyby karta Rydwan mogła mówić, powiedziałaby:

Jestem pełen, absolutnie pełen siły. Nic się nie marnuje, jestem zakorzeniony w planecie i jestem miłośnikiem wszystkich jej energii. Napędzają mój ruch. Jak rycerz ognia, nie ruszam się ze swojego miejsca. Nie pełzam po ziemi. Widzę na wysokości. Podróżuję z czasem, nie opuszczając chwili. Bez przeszłości, bez przyszłości, jedyny możliwy czas: teraźniejszość, jak klejnot ponad miarę. Wszystko tutaj jest nigdzie indziej.

Jestem źródłem wszystkich wojowników, wszystkich mistrzów, wszystkich bohaterów, wszelkiej wytrzymałości i wszelkiej odwagi. Nic mnie nie przeraża, żadne zadanie. Mogę wyjechać na wojnę lub nakarmić wszystkich mieszkańców Ziemi. Jestem całkowicie skupiony w samym centrum wszechświata, przez który przechodzą wszystkie energie umysłu i materii. Jeśli jestem strzałą, przecinam swoje serce, a ta głęboka rana, ta świadomość, mnie przemienia.

Dla przebudzonego cierpienie staje się błogosławieństwem. Rozpuszczam cierpienia ukryte w moich kościach, łączę stan jawy ze stanem snu.

Przemierzam noc zwątpienia nad otchłanią siebie. Przecinam węzeł zagadek, przekraczam agonię bytu, gardzę pozorami, uwalniam uczucia od rozumu, niszczę wszystko, co mi się sprzeciwia, jestem, jaki jestem. Chciałbym żyć tak długo jak wszechświat.

W centrum rosnącej sfery wkraczam do wymiaru, w którym myśl jeszcze się nie przejawiła, gdzie ciąża czystego działania odbywa się w ciemności. Obrócę w pył roje słów. Żadne lustro mnie nie przeraża, nawet dusza, która jak suszony owoc odrywa się od umarłych.

Z mojego nieszczęścia zrobiłem diament, a każdą otchłań zamieniłem w źródło energii. Wszystkie słońca mogą umrzeć; nadal będę błyszczeć. Niepojęta siła podtrzymująca wszechświat wspiera mnie
również. Jestem triumfem istnienia w pustce. Żadna śmierć i prześladowanie nie mogą mnie powalić, ani cykle historii, ani kolejne upadki cywilizacji: jestem sumieniem i siłą życiową ludzkości.

Kiedy inkarnuję się w Tobie, wszystkie niepowodzenia stają się nowymi liniami startu, a dziesięć tysięcy powodów, dla których coś porzucasz, nie jest równoznaczne z jednym powodem, aby kontynuować. Znam strach, znam śmierć; nie zatrzymują mnie. Jestem siłą działania obecną w każdej żywej istocie, triumfem natury. Wiem, jak tworzyć, wiem, jak niszczyć, wiem, jak oszczędzać, a wszystko to robię z tą samą nieodpartą energią. Jestem samą aktywnością wszechświata.

Przemierzam wszystkie wymiary przestrzeni, przełamując horyzonty, aż dotrę do celu, którym jest maska ​​początku. Cofam się także, od pustki do pustki, od prawej do lewej, w górę i w dół, odpychając po drodze galaktyki, aż rozpłynę się w przerażającej nieobecności, która jest Matką pierwszego krzyku, która wszystko podtrzymuje.

Jestem triumfem jedności w rozpadaniu się słów, jestem triumfem nieskończoności w kremacji ostatecznych granic. Jestem triumfem wieczności; w moim sercu bogowie znikają.