Karta Śmierć ma znaczenie w tarocie:
- całkowita zmiana w życiu
- odnowa
- rozstanie
- utrata
- pożegnanie
- nieuchronny koniec pewnego etapu życiowego
- strach przed zmianami
- kurczowe trzymanie się starych związków, przekonań, poglądów, relacji
- strach przed puszczeniem
- stagnacja
- nieuleczalna choroba
- myśli samobójcze
- nie ignoruj niczego, co dzieje się w życiu
- nie chodzi o to żeby się straszyć, ale zmiany już się dzieją albo są nieuniknione
- musisz zrewidować swoje przekonania, poglądy, związki, tryb życia
- paradoksalnie zmiany symbolizowane kartą śmierci prowadzą do odnowy, regeneracji, weryfikacji sensu życia; może bolą, ale przynoszą pozytywne rezultaty, nawet jeśli trudno Ci obecnie to dostrzec
- konfrontacja ze świadomością śmierci fizycznej, końca życia każdego człowieka
- uczenie się żegnania z najważniejszymi ludźmi w życiu
- utrata czegokolwiek
- głębokie przewartościowanie
- umiera ale niekoniecznie ciało
- zmarły król reprezentuje ciało, ego. Jeśli się będziesz jego trzymać i nie odpuścisz – umrzesz. Dziecko pokazuje otwarcie na to, co się wydarzy
- odpuszczenie, koniec, odrodzenie
- wszystko musi umrzeć, żeby się odrodzić
- to, co się kończy jest też początkiem transformacją, co było gotowe na to, żeby ewoluować
- transfer
- odpuścić to, co już Ci nie służy, zamknąć jedne drzwi żeby drugie mogły się otworzyć
- odpuścić przywiązanie
- zmiana
- mutacja
- rewolucja
- gniew
- oczyszczenie
- głęboka przemiana
- eliminacja tego, co powstrzymuje nas od ruchu naprzód
- koniec iluzji
- zbawienne zerwanie
- wykorzenienie starego, aby zrobić miejsce dla nowego
- psychoanalityk lub osoba towarzysząca zmianie
-
Rozkład tarota88,00zł
Karta Śmierć znaczenie według The Way of Tarot: The Spiritual Teacher in the Cards, by Alejandro Jodorowsky
Gdyby karta Śmierć mogła mówić, powiedziałaby:
Jeśli przyspieszysz, złapiesz mnie. Jeśli zwolnisz, złapię Cię. Jeśli będziesz szedł spokojnie, będę Ci towarzyszyć. Jeśli zaczniesz się odwracać, zatańczę z Tobą. Ponieważ nasze spotkanie jest nieuniknione, natychmiast się ze mną spotkaj!
Jestem Twoim wewnętrznym cieniem, tym, który śmieje się z iluzji, którą nazywasz rzeczywistością. Cierpliwy jak pająk, osadzony jak klejnot w każdej Twojej chwili, jestem tym, z którym dzielisz swoje życie – w przeciwnym razie nie będziesz żył w prawdzie. Możesz uciec na drugi koniec świata; zawsze będę przy Tobie.
Od chwili Twoich narodzin jestem Matką, która nie przestaje Cię wydawać na świat. Życie nabiera sensu tylko wtedy, gdy mnie schwycisz. Obłąkani, którzy mnie nie rozpoznają, czepiają się rzeczy, nie widząc, że ja jestem ich właścicielem. Nie ma niczego, co nie nosiłoby mojej pieczęci.
Trwała nietrwałość, jestem tajemnicą mędrców: wiedzą, że mogą jedynie podążać moją ścieżką.
Ci, którzy mnie uznają, stają się potężnymi umysłami. Ci, którzy się mnie wypierają i na próżno szukają ucieczki, tracą rozkosze tego, co ulotne. Chociaż są w byciu, nie wiedzą, jak być. Uwięzieni w udręce nie wiedzą, jak żyć.
Dzieci nie mogą mnie sobie wyobrazić. Gdyby tak było, przestaliby być dziećmi, bo Ja jestem końcem dzieciństwa. Ci, którzy rozpoznają mnie na swojej drodze, stają się dorośli. Wiedzą, że należą do mnie.
Pochłaniam ich trudności, ich triumfy, ich porażki, ich miłości, ich rozczarowania, ich przyjemności, ich bóle, ich rodziców, ich dzieci, ich dumę, ich złudzenia, ich bogactwo.
Pożeram wszystko. Moja żarłoczność jest bezgraniczna. Pożeram nawet bogów. Kiedy jednak docieram do ostatniego z nich, tego autentycznego, gdy maski rozpływają się w moich wnętrznościach, łamię sobie na nim zęby. W jego nieopisanej tajemnicy, w jego nieobecnej obecności, w jego teraźniejszości
zabijam się. . .
Połykam tylko ego. Każdy ma inny smak, każdy bardziej gorzki i cuchnący niż poprzedni.
Dzięki mnie wszystko obraca się w pył i rozpada się. Ale nie myślcie, że to tragedia. Sprawiam, że zniszczenie staje się procesem o niezwykłej świetności.
Czekam, aż życie pokaże swoje najwyższe piękno; wtedy wydaje mi się, że eliminuję go z tym samym pięknem. Kiedy osiągnie granicę swego wzrostu, zaczynam go niszczyć z tą samą miłością, która została użyta do jego zbudowania. Co za radość! Cóż za niezmierzona radość! Moje trwałe zniszczenie otwiera drogę do ciągłego tworzenia. Jeśli nie ma końca, nie może być początku. Jestem w służbie wieczności, twojej wieczności.
Jeśli poświęcisz się przemianie, staniesz się panem efemerycznej chwili, ponieważ będziesz przeżywał ją w jej nieskończonej intensywności. To dzięki mnie pożądanie rodzi się w brzuchu, w genitaliach.
Gdybyście nie mieli materialnego ciała, nie istniałbym. Kiedy staniesz się czystym umysłem, czystym duchem, znikam. Bez materii już mnie nie ma. Więc odważ się wrzucić swoje ciało i kości do moich ust!
Aby wygrać, musisz dać mi wszystko, co masz, co tak naprawdę zawsze do mnie należało. Twoje pomysły, uczucia, pragnienia i potrzeby należą do mnie. Jeśli chcesz zachować coś, nawet najmniejszego, ty, który jesteś niczym i nic nie posiadasz, stracisz to. Stracisz wieczność.
Zrozumcie to: w mojej skrajnej ciemności jestem okiem tego, co nie do pomyślenia, abyście mogli nazwać Boga. Ja też jestem wolą Bożą. Dzięki mnie powracacie do Boga. Jestem boską bramą: ten, kto wchodzi na mój teren, jest mędrcem, a ten, kto nie może świadomie przekroczyć mojego progu, jest strachliwym dzieckiem w kapturze w swoich szczątkach.
Musisz wejść we mnie czysty. Pozbądź się wszystkiego, nawet oderwania; unicestwić siebie. Dopiero gdy znikasz, pojawia się Bóg.
Chcesz siły? Akceptując mnie, jesteś najsilniejszy. Chcesz mądrości? Akceptując mnie, jesteś najmądrzejszy. Chcesz odwagi? Akceptując mnie, jesteś najodważniejszy. Powiedz mi co chcesz! Jeśli zostaniesz moim kochankiem, dam Ci go. Kiedy poczujesz, że staję się częścią Twojego ciała, zmieniam Twoje wyobrażenie o sobie. Czynię cię martwym za życia i obdarzam cię czystym spojrzeniem umarłego: dwiema oddzielnymi dziurami, przez które patrzy tylko Bóg.
Chwila staje się wówczas straszna, wszystko przekształca się w lustro i widzisz siebie w każdej istocie, każdej formie, każdym procesie. To, co nazywasz „życiem”, staje się tańcem iluzji. Nie ma już żadnej różnicy pomiędzy materią a snem.
Nie drżcie, nie lękajcie się, radujcie się! Życie, choć nierzeczywiste i ulotne, w tej chwili odkrywa swoje największe piękno. Posyłając mi swoje spojrzenie, w końcu zrozumiesz, że życie jest cudem.
Nie lubię, gdy ludzie rozpoznają mnie przed czasem. Chcę, żeby ludzie dzwonili do mnie dokładnie wtedy, gdy zrozumieją, kim jestem. Jeśli pospieszysz mnie, popełniając samobójstwo, nie przyniosę żadnej mądrości, ponieważ uczyniłeś ze mnie parodię jako wulgarne zniszczenie. Nie jestem absurdalnym nieszczęściem.
Ja mam mam głębokie znaczenie, jestem wielkim inicjatorem, nieuchwytnym nauczycielem przyczajonym pod materią. Kiedy ktoś o mnie prosi w sposób obłąkany, denerwujesz mnie i zmuszasz mnie do działania wbrew mojej woli. Tylko ci, którzy docierają do mnie w pełnej świadomości, dają mi najwyższą błogość.
Ale większość istot przychodzi do mnie w nieświadomości poprzez wojny, przestępstwa, występki, choroby i katastrofy. Rzadkością są tacy, którzy osiągają ten stan czystej Świadomości, w którym staję się apogeum urzeczywistnienia.
Te osoby nigdy nie przestają mnie rozpoznawać, podczas gdy ja zaskakuję innych.
Kto ze zrozumieniem rezygnuje z bycia moją ofiarą, żyje swobodnie, w wolności i radości, z ufnością i bez koszmarów stawia czoła agresji i realizuje swoje pragnienia. Tracąc nadzieję, tracimy także strach.
Nie podawaj mi ręki, bo natychmiast sprawię, że zgnije. Ofiaruj mi swoją świadomość. Zniknij we mnie, aby w końcu stać się Całością!