Chiron w kosmogramie to zaproszenie do empatii i transformująca siła. Jeśli go nie zaadresujemy, będzie brzęczał nam w tle tworząc problemy, których nie rozumiemy. 

Czy zastanawiałaś się kiedyś czemu powtarzasz bolesne schematy życia? Miejsce w kosmogramie, w którym znajduje się Chiron wskazuje na ranę, która blokuje naszą umiejętność samowspółczucia do siebie. Jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy – taka jest nasza właściwość. Niestety większość z nas została wychowana w poczuciu głębokiego wstydu, jakby było z nami coś nie tak, jakbyśmy nie mogli popełniać błędów. 

Kultura patriarchalna jest nastawiona na przetrwanie, które zależy od tego, czy członkowie społeczeństwa perfekcyjnie wypełniają swoje role. Więc nie wiń za to swoich rodziców, oni po prostu przekazywali, to co mieli wpojone, a mianowicie poczucie wstydu, które każe nam wierzyć, że jesteśmy gorsi od innych lub lepsi od innych. To są dwie strony tego samego medalu – osoby, które czują się gorsze są spolegliwe i zależne, osoby, które czują się lepsze uważają, że są ponad innymi ludźmi – żadna z tych grup nie chce zaakceptować kruchości i nieidealności ludzkiego życia. 

Samowspółczucie i wybaczanie umożliwia nam połączenie się z naszym ludzkim wymiarem. Jesteśmy nieidealni, więc możemy podejść ze współczuciem do siebie. Przestać się biczować. Możemy wybaczyć innym ich przewinienia względem nas – w końcu są tylko ludźmi. Nikt (no, chyba że jest psychopatą) nie działa na niekorzyść drugiej osoby. Działa na korzyść własną – to nam i naszemu ego wydaje się, że ktoś coś zrobił na złość i przeciwko nam. 

Chiron był nieśmiertelny, a strzała, którą został zraniony sprawiła, że mógł doświadczyć bólu ludzkiego życia. Wszystkim nam zdarzają się trudne sprawy, ale jak wielu z nas wybiera pastwić się nad sobą i rozpamiętywać to, co nam się przydarzyło. Jak śpiewał Bono z U2: You are stuck in the moment and cannot get out of here. Jednym refrenem opisał doświadczenie ludzkiej traumy. 

Chiron jest zaproszeniem do naszego wnętrza po lepsze zrozumienie, uzdrowienie i moc. Praca z nim przemienia nas w niepokonanych szamanów, antifragile, idąc za tytułem książki Antifragile: Things That Gain from Disorder, alchemików, którzy przemieniają porażki w korzyści. 

Według buddyzmu przywiązanie jest źródłem wszelkiego cierpienia, a według Marka Mansona pragnienie pozytywnego doświadczenia jest negatywnym doświadczeniem. Natomiast zaakceptowanie negatywnego doświadczenia jest pozytywnym doświadczeniem. 


.

Gdzie jest Twój Chiron, gdzie jest Twój ból rzyci?

Umiejscowienie Chirona w kosmogramie pokazuje nasze poczucie wstydu, nieadekwatności, gorszości, niewystarczania (według Marissy Peer naszą największą blokadą jest to, że czujemy, że jesteśmy not enough) i związane z tym powtarzające się problemy, tematy, bolesne schematy. Dom, w którym się znajduje może pokazywać jak chcemy edytować swój wizerunek lub co chcemy ukrywać ze strachu przed poczuciem wstydu. 

Oraz to, co nas triggeruje. 

Żeby być masterem życia, należy do perfekcji opanować ten moment pomiędzy triggerem a reakcją (bo zwykle reagujemy z poziomu ego, automatycznie). Wolna wola to możliwość wybrania swojej reakcji. Odpowiedzialność to możliwość właściwej odpowiedzi (response ability) z poziomu miłości, nie z poziomu strachu. 

Studiowane swojego Chirona pomoże nam zakończyć autosabotaż, jaki sami sobie fundujemy i wpłynąć na swoje życie tak, aby rozwinęło się w innym, lepszym kierunku. 

To normalne doświadczyć straty, zawodu, smutku, depresji, odrzucenia. Jesteśmy duchowymi istotami, które mają ludzkie doświadczenie tu na Ziemi i gojenie ran oznacza pracę na tych obszarach: ciało, dusza, umysł.

Po pierwsze: świadomość

Astrologia może być diagnozą, ale to nie gwiazd naszych wina i uzdrowienie oraz praca nad sobą należy do Ciebie. A świadomość jest pierwszym krokiem 

Nie idź na kompromis, jeśli chodzi o Twój głos, wizję i wartości. Zajrzyj do środka, gdzie znajduje się Twój nieskończony potencjał. Nie słuchaj tych, którzy mówią Ci inaczej. Zachłyśnij się swoją wartością, ponieważ jesteś wartościowa taka, jaka jesteś. 

Jako ludzie jesteśmy zaprogramowani reagować na to, co jest nieznane walcząc lub uciekając. W momencie, kiedy wali nam się świat, który znamy, uczymy się ufać w Siłę Wyższą, która nas prowadzi. Nasze rany to miejsca, w których Wszechświat chce nas obudzić i wskazać gdzie musimy pracować. Przez szczeliny zawsze prześwituje światło. Zresztą, wyobraź sobie wspinanie się po gładkiej jak szkło skale – nie ma żadnych szczelin, za które można się złapać. Droga w górę nie jest możliwa. 

Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce

Chiron reprezentuję traumę, ranę, którą nosimy w sobie i którą musimy uzdrowić, żeby móc ewoluować i połączyć się z naszym prawdziwym JA, z naszą duszą. Ta rana wynika z naszego człowieczeństwa – nasze urazy nie mają nic wspólnego z nami, ale z tym, w jakim czasie, w jakiej kulturze żyjemy. 

Chiron był pół-bogiem, pół-człowiekiem. Jego archetyp wskazuje na naszą ludzką naturę: nie jesteśmy bogiem, ale nie jesteśmy tylko człowiekiem. 

„Każdy z nas jest unikalną manifestacją Stwórcy. Każdy z nas ma w sobie coś z Twórcy, co my i tylko my możemy zamanifestować.” Słowa te wzięłam od Johna Bradhsaw. Jego książka „Toksyczny wstyd. Jak uzdrowić wstyd, który cię zniewala” zainspirowała mnie do połączenia Chironowej rany i jego teorii o toksycznym wstydzie – emocji, którą jesteśmy przesiąknięci w dzieciństwie. 

Wstydzę się, wiec jestem 

Zauważyłam pewną synchroniczność pomiędzy mitem o Chironie a teorią Bradshaw. 

A ponieważ wstyd to emocja o najniższej wibracji według skali Hawkinsa, doszłam do wniosku, że to właśnie od zniwelowania wstydu zaczyna się nasza podróż oduczania się, tego, kim nauczono nas być. Myślę, że właśnie na tym polega nasza ziemska podróż: na zdejmowaniu warstw, które nałożyło na nas społeczeństwo i na poszukiwaniu autentyczności. 

Jest teoria, którą lubię, która mówi, że schodząc na Ziemię nasza dusza przechodzi kolejno przez wszystkie planety, biorąc z każdej z nich jej właściwości. Kiedy dusza odchodzi, wraca tą samą drogą, oddając każdej planecie to, czego się nauczyła. Tak też tworzy się nasza kolektywna nieświadomość, idąc za Carlem Gustavem Jungiem. 

Jeśli jakaś nowa planeta zostaje odkryta – otrzymuje cechy obecnej sytuacji społeczno-kulturowej. Planetoida Chiron została odkryta w 1977 roku, kiedy joga, kultura Wschodu i jej sposoby na uzdrawianie spotykała się z Zachodem. Lata 70’ to boom na jogę, reiki i zespół The Doors, który chciał przekazać jakby tu break on trough to the other side. Przedostać się na drugą stronę to przestać żyć oczekiwaniami społeczeństwa, zatrzymać się, uzdrowić swoje rany, poznać siebie, zacząć żyć autentycznie. Jeśli nie zdefiniujesz siebie, pozwolisz, aby inni definiowali Ciebie. 

Czy pamiętasz, kim byłaś, zanim powiedzieli Ci, kim masz być? 

Karta tarota na dziś: The World

Dziedziczymy wszystkie przekonania na temat świata, ale mamy też moc, żeby je zmienić. Chiron był uzdrowicielem i jego mit niesie przesłanie o uzdrowieniu. O wyrwaniu się z toksycznego wstydu, który mówi, że jesteśmy gorsi (less than human jak to opisał John Bradshaw) lub lepsi od innych (more than human) i zaaplikowaniu zdrowego wstydu, który mówi, że w końcu jesteśmy tylko ludźmi, mamy prawo popełniać błędy, uczyć się na nich, znać swoją moc, ale też swoje limitacje. No i możemy polegać na Sile Wyższej i mieć poczucie zachwytu nad życiem niczym małe dziecko. 

Transformując siebie transformujemy cały świat oraz kulturę, w której żyjemy.

Nasze rany nie mają nic wspólnego z nami, ale powód naszego cierpienia jest unikalny dla każdego z nas. Musimy przyjrzeć się ścieżce naszego dorastania, żeby dotrzeć do tego powodu. Każdy ma swoją własną ścieżkę. Poprzez poszukiwanie powodu swojego cierpienia poszukujesz znaczenia swojego życia.

Przez szczeliny prześwituje światło 

Proces uzdrawiania jest wewnętrzny i musi zacząć się w naszej własnej psychice. Indywidualizacja, o której pisał Carl Gustav Jung to właśnie proces uzdrawiania. Szukamy światła, które jest ukryte w ciemności. 

Szukamy dziecka. 

Motyw, w którym światło pokonuje ciemność i rodzi się dziecko został wykorzystany do opisu narodzin Jezusa, jednak każdy z nas przechodzi przez ten proces. 

Wszyscy rodzimy się z poczuciem pełni i jedności ze Wszechświatem. Jednak w procesie socjalizacji są na nas nakładane specyficzne oczekiwania i szybko uczymy się stłumić w sobie nasze prawdziwe cechy, żeby mieć pewność opieki i akceptacji ze strony rodziców i ze strony najbliższego otoczenia. Wszystkie dzieci idealizują swoich rodziców, bo w ten sposób dają sobie pewność przetrwania. Im bardziej rodzice odrzucają autentyczność dziecka, tym bardziej ono myśli, że jest złe i tym jeszcze bardziej idealizuje rodziców. 

Tracimy poczucie autentycznego siebie. Nasi rodzice odrzucili nas za bycie autentycznym, za odkrywanie świata, za marzenia, za mówienie nie – co było najzdrowszymi przejawami naszego rozwoju. Dziecko potrzebuje najpierw poczucia jedności, opieki i zależności, następnie musi przejść przez proces separacji (nie, moje i bunt dwulatka) i zrozumieć siebie w relacji do rówieśników (szkoła). Mogliśmy nie przejść przez te fazy w odpowiedni sposób ze względu na panujące metody wychowania lub ograniczenia naszych rodziców (stres, praca, brak czasu, problemy w relacjach) oraz system szkolny. 

Nasi rodzice nie mogli podziwiać nas za to kim jesteśmy i odrzucili nas. I teraz zastępujemy siebie fałszywym Ja. Powoli fałszywe Ja staje się tym, kim myślimy, że jesteśmy. Fałszywe Ja to adaptacja, to gra na podstawie skryptu, który napisał ktoś inny. 

Nie widzisz mnie

Nakładamy maskę, tworzymy swoje fałszywe Ja i w ten sposób uczymy się nawigować przez życie. Formułuje się nasza osobowość, która jest zbiorem przeświadczeń, myśli, emocji, schematów i przekonań na nasz własny temat. 

Ponieważ celem tego procesu jest zapewnienie nam bezpieczeństwa, później nasze ego zrobi wszystko, żeby nas chronić. Będzie się za nas kłócić, reagować, kłamać, manipulować, żeby zaspokoić nasze potrzeby, sabotować, żeby utrzymać nas w statusie quo, czyli znanej sferze bezpieczeństwa, będzie wpychać nas w uzależnienia, żeby dać wrażenie spełnienia, które nigdy nie nadchodzi. 

Kiedy czujemy się ofiarą, kiedy czujemy się zgorzkniali jeżeli chodzi o naszą ranę, chcemy uciec od tej rany poprzez uzależnienia lub kompulsywne zachowanie. Jesteśmy z nią nierozerwalnie związani. Jesteśmy neurotyczni.

Ale to już było i nie wróci więcej…

Nasze Wyższe Ja będzie od czasu do czasu wrzucać nas w te same sytuacje, będziemy kompulsywnie odtwarzać te same historie. Za każdym razem, kiedy się w takiej znajdziemy: ten sam związek z mężczyzną o innej twarzy, inna praca, z tym samym toksycznym szefem, będziemy myśleli, że tym razem uda nam się osiągnąć inny rezultat. To nasza szansa na to, żeby ten mężczyzna pokochał nas tak, jak nigdy nie pokochał nas nasz ojciec, ten szef docenił nas, jak nigdy nie doceniła nas nasza matka. 

Traumatyczne dzieciństwo prowadzi do kompulsywnego powtarzania tych samych zdarzeń, które przypominają przykryte zdarzeniach z dzieciństwa. Każde powtórzenie sprawia, że problem jest gorszy i bardziej skomplikowany. Nasza podświadomość chce nas uzdrowić poprzez serwowanie nam tych zdarzeń jako możliwości uzdrowienia i możliwości zrobienia czegoś inaczej. Odpowiedzi na schemat w inny niż zawsze sposób. Zamiany trucizny w lek. Słowo Pharmakon z greki oznacza truciznę, która może być jednocześnie lekiem i odwrotnie: lekiem, który może być trucizną. 

Let it go, let it go

Can’t hold it back anymore
Let it go, let it go
Turn away and slam the door
I don’t care what they’re going to say
Let the storm rage on
The cold never bothered me anyway

Nasze Wyższe Ja po prostu chce, żebyśmy tym razem zrobili inaczej. A właściwie nie zrobili nic – zaakceptowali sytuację. Dorosłość oznacza zaakceptowanie, że zawsze będziemy mieli jakiś niedokończony biznes z rodzicami i teraz nie musimy już robić nic, dosłownie nic. Możemy tylko obserwować tego mężczyznę i tego toksycznego szefa, pozwolić, żeby uczucie odrzucenia i niedocenienia jeszcze raz przepłynęło przez nasz organizm. 

Nasze wewnętrzne dziecko myśli, że nie przetrwamy. 

A jednak przetrwaliśmy. 

I życie toczy się dalej. 

Żyjemy w kulturze patriarchalnej, której podstawą jest fakt, że dobra materialne są dziedziczone w linii męskiej. Stąd dzieci oraz kobiety są uważane za własność. 

Dzieci nie są wolnymi duchami, które przyszły na ten świat odkrywać siebie i mogą to zrobić dzięki pomocy rodziców. Dzieci są własnością rodziców i powinny spełniać ich oczekiwania. 

Jednym z pierwszych uczuć, którego się uczymy po przyjściu na świat jest poczucie wstydu. Wstyd to najniższa wibracja według skali Davida Hawkinsa, który zbudował mapę poziomów świadomości. Według Johna Bradshaw wstyd to właśnie to uczucie przekazywane z pokolenia na pokolenie, które mówi, że coś jest z nami nie tak, jesteśmy niewystarczający. Według mnie wstyd to właśnie pozycja naszego Chirona w kosmogramie. 

Hard to swallow pill: nie możesz zamanifestować wszystkiego, czego chcesz bez pozwolenia Boga. Let it go and let it God

Wszyscy potrzebujemy pewien poziom zdrowego wstydu – odróżnia nas on Boga. 

Zdrowy wstyd to akceptacja naszej ludzkiej niedoskonałej natury, pokora, poczucie godności, ale tez pozwolenie na bycie człowiekiem i popełnianie błędów. To poczucie zachwytu nad światem i nad czymś wyższym od nas. 

Niezdrowy wstyd to poczucie bycia grzesznym, bez kontroli, zepsutym, oceniającym, pełnym pogardy dla siebie, obwiniania siebie i innych, potrzeby perfekcjonizmu, agresji, odrazy wobec siebie lub innych.

To właśnie wstyd prowadzi do alienacji, depresji, zwątpienia w siebie, samotności, paranoi, kompulsywnych nawyków, perfekcjonizmu, syndromu niższości lub wyższości, narcyzmu, nieadekwatności i wszelkich zaburzeń osobowości, które, umówmy się, są tylko sposobem na przystosowanie się do życia, zaspokojenia swoich potrzeb. 

Niezdrowy wstyd mówi o tym, że jesteśmy gorsi (less tham human) i myślimy o sobie, że jesteśmy porażką, obwiniamy się za wszystko, czujemy, że nie mamy kontroli, złościmy się, czujemy się ofiarą. Z drugiej strony niezdrowy wstyd może stanąć po drugiej stronie spektrum i mówić, że jesteśmy lepsi (more than human) i myślimy o sobie, że jesteśmy idealni, mamy wszystko pod kontrolą, to inni są źli, są w błędzie, więc to ich obwiniamy, jesteśmy agresywni, krytyczni wobec innych, zesztywniali w swoich postawach. 

Każdy z nas otrzymał przekaz, przekaz oczywiście przekazywany z pokolenia na pokolenie, że nie możesz być sobą, musisz się dopasować. 

Tylko dzieci wiedzą, czego szukają

Jako dzieci byliśmy sobą: ciekawi świata, egocentryczni, w poczuciu zachwytu, w chęci odkrywania, w oczekiwaniu, że jest ktoś, kto się nami zajmie. Nasi rodzice, w przeświadczeniu o tym, że w końcu należymy do nich, dawali nam do zrozumienia, że nie możemy chcieć tego, czego chcemy, czuć tego, co czujemy. 

I mogły to być poważne zaniedbania z ich strony, ale też ich zupełna nieświadomość. Jak na przykład przekonanie, że dziecko musi się wypłakać, musi jeść o określonych godzinach lub nie ma prawa jako 2-latek mówić: nie, podczas gdy jest to naturalny etap rozwoju. W obu przypadkach naruszone są naturalne potrzeby dziecka: przytulenie, jedzenie, potrzeba separacji i odkrywania świata zewnętrznego. 

Otrzymaliśmy dużą dawkę niezdrowego wstydu, ponieważ jako dzieci mieliśmy naturalną potrzebę nadziei, że nasi rodzice są zdolni, żeby się nami dobrze zająć, zaufania im (w okresie niemowlęcym), wiary w siebie i wewnętrznej mocy, że możemy się odseparować od rodziców i mieć poczucie niezależności (dwulatek), potrzebę inicjatywy i zaspokojenia ciekawości (wiek przedszkolny), poczucie kompetencji i sprawczości (wiek szkolny). 

Bez ochów i achów i bez poczucia, że jesteśmy brani na serio

Teraz pomyśl, ile razy rodzice stanęli na drodze tego rozwoju i zamiast tego rozwinęłaś w sobie poczucie braku zaufania, zwątpienia, poczucia winy, niższości? 

Oczywiście, nie zaczęło się od Ciebie i nasi rodzice po prostu byli dorosłymi dziećmi, którzy działali zgodnie ze swoimi nieuzdrowionymi ranami i zgodnie z poziomem rozwoju naszej kultury. 

Każde dziecko potrzebuje słyszeć aprobujące głosy rodziców, dużo ochów i achów. Ale potrzebuje też dużo akceptacji dla swojej niedoskonałej natury. Ponieważ w patriarchalnej kulturze dzieci należą do rodziców i powinny wypełnić ich wolę, nie było ochów. Ponieważ w patriarchalnej kulturze każdy jest częścią systemu nie było akceptacji dla niedoskonałości.

„byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu” (Rdz 2,25)

Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?». On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się». Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?»” (Rdz 3,6–11)

To odczuwanie wstydu to właśnie świadomość bycia człowiekiem, bycia niedoskonałym. I bycia widzianym. Nie chodzi tu o dosłowną nagość. Intymność to po angielsku intimacy = into me see. 

Ewa poprzez zjedzenie owocu z drzewa poznania dobra i zła dała nam życie. Rozpoczęła się nasza ziemska podróż, której celem jest ewoluowanie naszej świadomości. 

Chiron dobrowolnie zamienił się z Prometeuszem, który został ukarany (został przybity do góry Kaukaz. Codziennie przylatywał jastrząb i wyrywał mu wątrobę, która na nowo odrastała). Został ukarany za przyniesienie światła ludziom. Został ukarany za przeniesienie świadomości ludziom. Świadomość jest traumatyczna, ale jest to też nasz największy dar, jaki mogliśmy otrzymać. Czy to od Ewy, czy to od Prometeusza.

Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat

W owym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa, pytając: „Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?” On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mt 18, 1-5).

Według Johna Bradhaw nasz proces uzdrowienia polega na uzdrowieniu naszego wewnętrznego dziecka. Według Jezusa możemy doświadczyć zbawienia, gdy staniemy się jak dzieci. Wrócimy do swojej autentyczności. Oduczymy się tego, co nałożyła na nas kultura. 

Według Johna Bradhaw piekło to przeżyć swoje życie, nigdy nie poznając siebie naprawdę. 

Świat jest jak wielka biblioteka i każda osoba jest jak unikalna książka w tej bibliotece. Kiedy poznaję kogoś, kiedy kocham kogoś, uczę się czegoś o Stwórcy, czego nie mogłabym nauczyć się w inny sposób. Gdy ktoś umiera, jego unikalna historia żyje w sercach tych, którzy go znali i kochali. Taką radość przynosi nasze duchowe przeznaczenie. Jednak jeśli przechodzisz przez życie z poziomu swojego ego i swojego fałszywego Ja – nigdy nikt nie pozna Ciebie naprawdę. 

Piekło na Ziemi to nigdy nie poznać siebie naprawdę i bronić się przed tym, aby inni poznali Ciebie.

Uzdrawianie wewnętrznego dziecka to rozpuszczanie ego

Nasze ego to nasze wewnętrzne zranione dziecko, które jest współzależne (nie ma poczucia siebie, zgubiło swoją osobowość, uzależnia swoje poczucie wartości od innych). Jest okrutne. Narcystyczne. Ma problemy z zaufaniem. Wybucha i rani innych albo krytykuje i rani siebie. Ma przeświadczenie o swojej magicznej nadludzkiej mocy zmiany rzeczywistości. Jest niezdyscyplinowane. Wpada w uzależnienia i kompulsywne zachowania. Widzi świat na czarno-biało i tylko ze swoje egocentrycznego punktu widzenia. Ma poczucie pustki, apatii, depresji. Jest niewystarczające. 

Rozpuszczanie ego prowadzi do odkrycia naszego zachwyconego dziecka, które uważa, że wszystko jest ekscytujące. Jest optymistyczne. Trochę naiwne. Zdrowo zależne od innych (zdaje sobie sprawę, że jesteśmy połączeni i możemy polegać na innych). Jest połączone ze swoimi emocjami. Ma dużą siłę rezyliencji i potrafi odbić się o porażek. Bawi się. Jest unikalne. Kocha. 

Wtedy możemy albo dostąpić Królestwa Bożego (według Jezusa) albo obudzić w sobie moc kreacji, moc twórczą, swoją kreatywność i zrobić coś dobrego dla świata (według Johna Bradshaw). 

Piąty dom astrologiczny jest związany ze Słońcem (nasze ego), Lwem, który jak widzisz ma wszystkie cechy zachwyconego dziecka. Plus ma dużą odwagę. 

Lwie Serce

Corageus pochodzi od słowa cor = serce

Dzieci mają serce i żyją sercem. Dorośli gubią swoje serce. Wierzymy, że musimy manipulować otoczeniem, żebym nasze potrzeby były spełnione. Energia nie przepływa swobodnie przez czakrę serca. 

Odwaga to też emocja na skali Hawkinsa, od której nasza siła przechodzi w moc, nasza energia zmienia się z negatywnej na pozytywną. 

Stąd rozpuszczanie ego to tak ważny proces. 

Przestajemy przesadzać, kontrolować, martwic się, kalkulować, zachowywać arogancko, karać, zmuszać, oczekiwać natychmiastowych rezultatów, pochlebiać, pożądać, trzymać się kurczowo, poniżać, zachowywać elitarnie, impulsywnie i pedantycznie, wybuchać. 

Zaczynamy czuć obfitość, pozwalać, być świadomym, szczerym, pewnym siebie, sprawiedliwym, pełnić rolę przewodnika, czekać na rezultaty i planować dalekosiężnie, chwalić, posiadać cel, otrzymywać, respektować, wybierać, być spontanicznym, rozmyślnym i wartościowym.

Nie żyjemy tylko z pozycji przetrwania i korzystając tylko ze współczulnego systemu nerwowego oraz energii męskiej. Żyjemy w połączeniu z naszym Wyższym Ja, korzystając z przywspółczulnego systemu nerwowego oraz energii kobiecej. 

From human doing to human being

Pozwalamy sobie po prostu być. Jak stwierdził to John Bradshaw: przestajemy być human doing, stajemy się tym, kim byliśmy od początku: human being. 

Przechodzimy z działania tak ważnego w kulturze patriarchalnej do po prostu bycia. 

Wygląda na to, że proces uzdrawiania wewnętrznego dziecka to proces uzdrawiania kobiecej energii. Tak, jak wspomniałam na początku, w kulturze patriarchalnej dzieci i kobiety są własnością. Nie mają prawa do poczucia własnego JA, muszą pełnić rolę w systemie. 

Według Gabora Maté na patriarchalizmie tracą i kobiety i mężczyźni. Ponieważ czym jest dla mężczyzny kobieta jeśli zredukować ją jedynie do roli matki i obiektu seksualnego? I czym jest mężczyzna bez połączenia ze swoimi emocjami? 

Pan Bóg uśpił Adama, wyjął żebro i z żebra zbudował kobietę-Ewę. (Rdz, 2, 8-25) 

Niestety potem nie jest napisane, czy i kiedy Bóg obudził tego całego Adama. 

Może to rolą kobiety jest go obudzić? 

Awake
Shake dreams from your hair
My pretty child, my sweet one.
Choose the day and choose the sign of your day
The day’s divinity
First thing you see.

Jim Morrison

Dziewica, czyli ta, która wie

Pomimo że Chiron jest przedstawiany jako centaur, pół-człowiek, pół-koń tak samo jak Strzelec, to nie Strzelec jest patronem Chirona. Strzelec ma nas doprowadzić do mistrzostwa, ale mistrzostwo możemy dopiero osiągnąć wtedy, kiedy zintegrujemy to, co ludzkie w nas. Według Barbary Hand Clow Chironowi patronuje Panna oraz przynależy on do 6. domu astrologicznego.

Chiron bowiem opisuje proces. 

Co jest fajniejsze osiągnięcie celu czy proces? Nie trzeba być Tonem Robbinsem, żeby wiedzieć, że największą motywacją i sukcesem jest radość z procesu. 

Egzystencjalizm to proces umożliwiający człowiekowi stawanie się sobą. Egzystencja człowieka zostaje uformowana przez innych ludzi, przez co jednostka traci część swojej autentyczności. Już na początku człowiekowi zostają przypisane pewne role społeczne, przez co zapomina o swojej wyjątkowości. Swoje istnienie poznaje w momencie, gdy poprzez przeżycie emocjonalne zda sobie sprawę z obcości innych bytów. Wolność wewnętrzna jest ciągle zagrożona urzeczowieniem i utratą autentyczności. Powoduje to wewnętrzne rozdarcie i podatność na lęki. (Wikipedia)

Panna, czyli dziewica oznacza tą, która wie. 

Która jest kompletna, pełna. 

Jeśli rolą Lwa było zauważenie swojego ego, praca nad nim i zintegrowanie wszystkich archetypów w sobie, to Pannie właśnie się to udaje. Ona pracuje nad sobą, żeby móc się przygotować do relacji. 

Relacje będziemy przerabiać podczas sezonu Wagi, ale zanim to nastąpi zauważ jak Panna pokazuje najważniejszą zasadę wchodzenia w związki: musisz najpierw pracować nad sobą. Najlepszą rzeczą, jaka mogę zrobić dla Ciebie to pracować nad sobą. Najlepszą rzeczą, jaka Ty możesz zrobić dla mnie to pracować nad sobą. 

Droga (do pełni) ważniejsza niż cel

Proces indywidualizacji według Junga to psychologiczny proces, który tworzy nas jako indywidualność. Unikalną, niepodzielną jednostkę – pełnię. 

“Indyviduation is the psychological process that makes of a human being in individual – a unique, indivisible unit or whole man” – Cal Gustav Jung

Panna dąży do pełni poprzez codzienne życie. Bo to właśnie w codzienności najłatwiej jest nam praktykować swoją duchowość. W codziennych sytuacjach spotyka nas dużo triggerów, wobec których mamy okazję praktykować naszą odpowiedź. Czy będzie ona pochodziła z miłości, z naszego Wyższego Ja czy ze strachu, z naszego ego? Czy będziemy się kłócić o to kto miał pierwszeństwo na w kolejce do kasy czy odpuścimy? 

Bardzo łatwo jest zamknąć się w klasztorze i kontemplować, bardzo łatwo oderwać się od rzeczywistości, od ziemi jak to robią Ryby, znak przeciwny Pannie. W klasztorze nie ma triggerów. 

Prawdziwy rozwój osobisty i rozwój duchowy odbywa się właśnie w codzienności, codziennych rytuałach, dbaniu o siebie i o swoje zdrowie, codzienną pracę (czyli wszystko, co należy do 6. domu).

Więc co ma wspólnego Chiron i wewnętrzne dziecko, które utknęło na poziomie wstydu?

No dobra, trochę odjechaliśmy od Chirona na rzecz wewnętrznego dziecka, więc wróćmy do Chirona i postarajmy się połączyć te dwie rzeczy. 

Chiron to małe ciało niebieskie krążące wokół Słońca po niezwykle eliptycznej orbicie. Chiron zwykle podróżuje pomiędzy Saturnem a Uranem, ale czasami przechodzi wewnątrz orbity Saturna.

Został zaobserwowany przez astronoma Charlesa Kowala w Obserwatorium Mount Palomar w Pasadenie w Kalifornii 1 listopada 1977 roku. Astronomowie na przemian nazywają go małą planetą lub planetoidą, asteroidą lub kometą. Astrolodzy nazywają ją planetą, nadając jej nazwę, która w starożytności oznaczała „wędrowca”, ponieważ planety wędrowały po niebie wśród wizualnie nieruchomych gwiazd. I nadal będziemy nazywać ją planetą, dopóki współczesna nauka nie będzie w stanie lepiej zdefiniować Chirona.

Zawsze, kiedy nowa planeta była odkryta, następował jakiś przełom w społeczeństwie i jego kolektywnej nieświadomości. 

Zawsze, kiedy dana planeta jest odkryta astrologowie poszukują szerszych społecznych wydarzeń, które dzieją się w tym czasie po to, żeby zrozumieć jej znaczenie. I tak Uran został odkryty w 1781 roku w momencie Rewolucji Francuskiej i w momencie, kiedy odkryto elektryczność. Pluton został odkryty w 1930 roku, kiedy na świecie panował nazizm i przygotowano się do wojny. Neptun został odkryty w epoce romantyzmu. 

Szalone lata 70’ i ręce, które leczą

Chiron został odkryty w latach 70’ i to wtedy alternatywne metody uzdrawiania, wizje i chanelling rozprzestrzeniały się na świecie. Powstawał ruch New Age, powracały wszystkie ezoteryczne techniki, które pomagają przetransformować ciało i duszę. Odkrycie Chirona to powrót do alternatywnych metod leczenia za pomocą energii.

Chiropatia, czyli uzdrawianie rękami pochodzi właśnie od słowa Chiron. Tak samo jako słowo: chirurgia, chiromanacja, czyli tarot i wróżenie z ręki.

Chiron to dywinacja, alchemia, inicjacja, uzdrowienie ciała, umysłu i duszy, medycyna homeopatyczna, aromaterapia, kryształy i medycyna energetyczna. 

Uzdrowienie ciała poprzez umysł i umysłu poprzez ciało

Centaur Chiron był znany w mitologii jako „ranny uzdrowiciel”. Do połowy lat 70’ środowisko psychologiczne podchodziło do terapii z radykalnym podziałem na ciało i umysł. Poza kilkoma pionierami, takimi jak Wilhelm Reich, terapeuci zwykle pracowali nad jednym lub drugim, ale nie nad obydwoma naraz. Jeśli badano psychikę, nie zwracano uwagi na ciało lub jeśli pracowano nad uzdrowieniem ciała, nie brano pod uwagę możliwości, że daną chorobę mogłyby wywołać wspomnienia i emocje. 

Jednak nagle w 1977 roku terapeuci, znaleźli sposoby na zintegrowanie ciała i umysłu w trakcie uzdrawiania. Innymi słowy, gdy tylko dostrzeżono tę małą planetę krążącą pomiędzy Saturnem (władającym ciałem) a Uranem (władającym duchem), istota ludzka przestała być postrzegana jako podzielona. I niczym mitologiczna Hydra, która nagle spogląda w oczy swojej drugiej głowy i poznaje swoją drugą stronę, mamy teraz szansę uzdrowić naszą dualność. 

If you don’t see the trap you will have to go trough the crap to see the trap

Jedną z ważnych lekcji Chirona jest uzdrowienie dualności ciała i umysłu. Książka Gabora Maté „The Myth of Normal: Trauma, Illness, and Healing in a Toxic Culture” jest cała o wpływie emocji na powstanie choroby. Gabor przytacza w niej opinie osób, które przeszły przez trudną chorobę jak rak czy uzależnienie od narkotyków. Wszyscy są zgodni, że wprawdzie wydarzenie to było dla nich trudne, to jednak nie zamieniliby go na nic innego. Poprzez doświadczenie choroby zrozumieli, że muszą przestać żyć jak do tej pory, zmienić się, wrócić do swojej autentyczności. 

Uzdrowienie bardzo często przychodzi po trudnym doświadczeniu: chorobie, utracie biznesu i wszystkich pieniędzy, utracie ważnej osoby w naszym życiu. Nasze cierpienie, nasza rana może nas zaprowadzić w niekończące się cierpienie albo może być źródłem uzdrawiania. Ranny uzdrowicieli jest okej z tym, żeby pobyć w swojej ciemności po to, żeby przyszła do niego jasność. Żeby wróciło dziecko. 

Chiron był ugodzony przez Herkulesa zatrutą strzałą i był znany jako „ranny uzdrowiciel”, który potrafił pozyskać specjalną wiedzę z własnego kryzysu uzdrawiania. Rana Chirona znajdowała się w lewej stopie, a ponieważ lewa strona ciała jest tradycyjnie kojarzona z kobietą, musiał uzdrowić swoją kobiecą naturę.

Kiedy sprawy nie są tylko czarno-białe, czyli odkrywanie szarej strefy i odkrywanie kobiecości

Chiron to ucieleśnienie paradoksu i połączenia – dwóch jakże kobiecych cech.

Jednocześnie koń i jednocześnie człowiek. Jednocześnie śmiertelny i jednocześnie nieśmiertelny. Jednocześnie student i jednocześnie nauczyciel. Jednocześnie zraniona dusza i jednocześnie dusza zdolna do uzdrowienia. Jednocześnie uzdrowiciel i jednocześnie pacjent. 

Chiron pomaga zrozumieć znaczenie naszej codzienności: gotowanie obiadu, umawianie lekarza i płacenia rat kredytu oraz połączenia tego z delikatną duchowością. Pokazuje nam jak połączyć prawą i lewą półkulę mózgową, kobiecość z męskością, lewy z prawym, dół z górą, to, co wewnątrz z tym co na zewnątrz. Pokazuje nam naszą ranę i co możemy zrobić, żeby ją uzdrowić. Jest kluczem do naszego życia. 

Chiron oznacza spełnienie poprzez balans ciała i duszy.

Szósty dom to metoda na odnalezienie drogi do świadomości. Jest naprzeciwko 12. Domu związanego z Rybami, gdzie dokonuje się transformacja. Gdzie kończy się podróż i jednocześnie zaczyna się podróż, bo Ryby płyną w dwóch przeciwnych kierunkach. 

Panna natomiast jest perfekcją na Ziemi. 

Chiron to esencja naszego pragmatyzmu. Kładziemy ręce (uzdrawianie rękami pochodzi właśnie od Chirona) na naszej świadomości, żeby móc przemienić się w coś zupełnie nowego. 

Dobra, jaki dokładnie był mit o Chironie? 

Chiron urodził się jako centaur – pół koń, pół człowiek – z nielegalnego związku Saturna (który przybrał postać konia) z Filirą, nimfą morską. Męska strona Chirona jest niesiona przez jego końską część i pochodzi z Ziemi, a jego kobieca strona jest niesiona przez ludzką połowę i pochodzi z morza. 

Ponownie widzimy nawiązanie mitu o Chironie na zjednoczenie dualności bezpośrednio w naszych ciałach, szczególnie wokół dualności energii męskiej i kobiecej, a także dualności natury ludzkiej: nie bóg, ale nie tylko człowiek.

Podążając ścieżką swojego ojca, Chiron związał się z boginią wody. To nawiązanie do wody oznacza, że mężczyźni muszą zintegrować swoją kobiecość, zanim wyruszą na ścieżkę drogi do mistrzostwa. 

Chiron to połączenie instynktu i intelektu.

Chiron uczy, że żeby osiągnąć mistrzostwo, czyli połączyć się ze swoją duszą, należy dokonać świadomego ucieleśnienia naszej Wyższej esencji, Wyższego ja. Żeby to zrobić, trzeba rozpuścić ego i dojść do ładu ze swoim wewnętrznym dzieckiem.

Żona dała Chironowi córkę Theę. Chiron wkręcił Theę w karierę związaną z uzdrawianiem i proroctwem. Relacja z córką mówi o przezwyciężaniu wzorców przemocy przekazywanych z pokolenia na pokolenie, co stanowi główny temat uzdrawiania wewnętrznego dziecka wychowanego w kulturze patriarchalnej. 

Bo ogólnie centaurowie byli znanymi gwałcicielami, rabusiami i sodomistami. Chiron odciął się od tego towarzystwa. Zamiast tego transmutował swoje centauryczne zachowanie

w nową formę: rozwinięte zwierzę/człowiek. 

A potem założył pierwszą świątynię uzdrawiania: Chironium.

Chiron był też był mistrzem i nauczycielem takich osobistości jak Achilles, Orfeusz, Janson, Herkules. 

Uczył też Asklepiosa w sztuce uzdrawiania (jego rzymskim odpowiednikiem jest Eskulap – wszyscy znamy laskę Eskulapa stanowiącą symbol medycyny).

Asklepios był tak utalentowanym uzdrowicielem, że nawet potrafił przywrócić ludzi do życia. To nie podobało się bogom, zwłaszcza bogowi Hadesu, któremu psuł biznes. Bogowie zezłościli się na Asklepiosa za przekroczenie tej granicy pomiędzy ludźmi a bogami. Zeus ugodził go swoim piorunem i zesłał do Hadesu. Powstał jednak z martwych i dostał swoje miejsce na Olimpie. Asklepios jest jedynym bogiem, który doświadczył śmierci. Brzmi znajomo?

To jeszcze jedno znajome słowo: terapeuta.

Therapeute pełnił funkcję osoby, która pomagała pielgrzymom szukającym oczyszczenia i uzdrowienia w świątyniach poświęconych Asklepiosowi. Therapeute dosłownie prowadził osobę od jednego zabiegu do drugiego. Dziś taką samą rolę pełni terapeuta, który prowadzi swojego klienta przez terapeutyczny proces uzdrawiania. 

Jak widać Chiron zainicjował wielu uzdrowicieli, magów i szamanów

Sam był zraniony zatrutą strzałą, ale nie mógł umrzeć, ponieważ był nieśmiertelny.

Zatem lekcje Chirona, z astrologicznego punktu widzenia, dotyczą uzdrawiania, a w szczególności uzdrawiania dualizmu. Uczy syntezy mężczyzny i kobiety, człowieka i zwierzęcia, umysłu i ciała, życia i śmierci. 

Chiron uzdrawia nasze połączenie z duchem, co nawet pokazuje jego umiejscowienie pomiędzy planetą wewnętrzną (Saturn) i zewnętrzną (Uran).

(tu wydaje mi się, że Saturn jest już planetą pokoleniową, ale nie będę wchodzić w dyskurs z Barbarą i przytoczę jej teorię)

Barbara Hand Clow nazywa Chirona Tęczowym Mostem, ponieważ łączy on planety wewnętrzne, które reprezentują kwestie osobiste, z planetami zewnętrznymi, które reprezentują kwestie transpersonalne. 

Saturn rządzi ograniczeniami, Jowisz rządzi ekspansją, Mars rządzi siłą, Ziemia rządzi uziemieniem, Księżyc rządzi emocjami, Wenus rządzi przyciąganiem, a Merkury rządzi aktywnością umysłową,

Uran jest pierwszą z planet zewnętrznych, do których zalicza się odpowiednio: Uran, rządzący aktywacją uzdrawiającego umysłu, Neptun, rządzący wyobraźnią i sprawami ducha i Pluton, rządzący oczyszczaniem wszystkich poziomów świadomości.

Tak, jak w wieku 30 lat doświadczamy powrotu Saturna, który pozwala nam dojrzeć, tak w wieku 50 lat doświadczamy Powrotu Chirona, co inicjuje duchową przemianę siebie, która kończy całą transformację związaną z kryzysem wieku średniego. 

Lekcją Chirona jest jak połączyć nas z naszą duszą. Z naszym wewnętrznym dzieckiem. 

Nasze rany zmieniamy w siłę poprzez: 

  • Zmianę sposobu myślenia o tym, co nam się przydarzyło
  • Nauczenie się kochania siebie i podejścia do siebie z szacunkiem, miłością i zrozumieniem
  • Znalezienie sposobu na to, żeby patrzeć inaczej na siebie
  • Założenie innych soczewek, żebyśmy mogli poczuć więcej spokoju w chwili teraźniejszej
  • Zmianę sposobu, w jak reagujemy na zewnętrzne sytuacje

Nie jesteś zły, jesteś po prostu zraniony

Każdego dnia stoimy przed wyborem, żeby okazać lub nie okazać współczucia i uprzejmości poprzez nasze myśli, słowa i działania. Każda osoba, która Cię zraniła po prostu otworzyła Ci oczy na Twoje rany. 

Uzdrowienie pochodzi z momentu, kiedy sami zauważymy nasz wkład w zranienie. 

Każdy jest osobą pełną miłości, tylko zachowuje się z poziomu zranionego dziecka. Jeśli kiedykolwiek ktoś Cię zranił, zdradził chłopak i oszukał szef w pracy, to pamiętaj, że nasze rany zwykle są kompatybilne jeśli chodzi o to, co musimy uzdrowić. 

Chiron jest wskazówką do naszej własnej odpowiedzialności za nasze własne nieszczęście. Życie nie przydarza się nam, nie przydarza się dla nas, ale dzieje się przez nas.

Chiron wzywa do współczucia. Podejdź do tych delikatnych części siebie ze współczuciem i przestań ranić siebie samokrytyką. 

Samowspółczucie i samoukojenie

Dr. Kristin Neff w swojej książce „Self-Compassion: The Proven Power of Being Kind to Yourself” mówi, że współczucie wobec siebie polega na zachowywaniu się w czuły sposób wobec siebie, gdy przeżywamy trudne chwile, ponosimy porażkę lub zauważamy coś, czego w sobie nie lubimy. Zamiast po prostu ignorować swój ból, próbować uciec od emocji, mówisz sobie „to jest teraz naprawdę trudne”, jak mogę się pocieszyć i zadbać o siebie w tej chwili?

Zamiast bezlitośnie osądzać i krytykować siebie za różne niedoskonałości i niedociągnięcia, jesteś życzliwa i wyrozumiała w obliczu osobistych niepowodzeń – w końcu kto kiedykolwiek powiedział, że masz być doskonała? Jesteś człowiekiem. Nie bogiem, ale nie tylko człowiekiem. 

Dr. Kristin Neff wyróżnia 3 elementy samowspółczucia: podejście do siebie z czułością zamiast krytykowanie siebie, stwierdzenie, że dana sytuacja dotyczy lub może dotyczyć wszystkich ludzi zamiast izolowania się i egocentryzmu, podejście w stylu mindfulness zamiast identyfikowania się z sytuacją. 

Właściwie wygląda to, jak uwalnianie emocji. 

The only way out is trough

Musimy uwolnić dużo emocji, ponieważ dużo ich nagromadziliśmy. 

Nie bez powodu przebudzenie kundalini ma mieć miejsce, kiedy poprzez odpowiednie ćwiczenia pozwolimy energii płynąć przez wszystkie czakry. Przebudzenie kundalini, uzdrowienie wewnętrznego dziecka, rozpuszczenie ego, dark night of the soul to jedno i to samo. 

Zablokowane emocje to nasze ego, czyli wszystkie historie, które sobie na swój temat opowiadamy. 

Tworzenie myśli, trzymanie się tych myśli, przywoływanie i przypominanie myśli, tworzenie emocji na podstawie tych myśli i kontrolowanie emocji i dyscyplinowanie swoich własnych pobudek wymaga bardzo dużo energii. 

Umysł jest naszym sługą i jeśli damy mu zadanie niemożliwe do wykonania, a mianowicie aranżowanie zewnętrznej rzeczywistości tak, aby pasowała do naszego obrazu siebie, owszem stanie na wysokości zadania, ale zużyje mnóstwo energii. W rezultacie nie czujesz energii, zamknęłaś się w sobie, jesteś zablokowana. 

Zamknę serce na klucz

Serce to centrum energii, to czakra serca. Kiedy jest otwarte jesteśmy otwarci na miłość. Kiedy zamyka się, jesteśmy zamknięci na miłość.

Dwie sytuacje mogą zablokować serce: albo chcesz odepchnąć tę energię, bo się jej boisz albo chcesz ją za wszelką cenę zatrzymać, nie chcesz jej puścić. W obu przypadkach nie pozwalasz, żeby ona po prostu przepłynęła i blokujesz flow poprzez opór albo poprzez uczepienie się. 

Miejsce, w którym Twoje emocje przepływają w spokojnym flow, to miejsce, w którym znajduje się Twoje Wyższe Ja. Pozwolenie emocjom na przepływanie to uzdrowienie wewnętrznego dziecka. Ten proces może być też całkiem fizyczny i wie o tym każdy, kto robił asany na otwarcie bioder, chodził na zajęcia Lowena, chiropatię czy masaż tantryczny. 

Emotion = energy in motion

Emocja to energia, która się porusza. Kiedy emocja związana z jakimś traumatycznym doświadczeniem jest zablokowana, umysł nie potrafi jej ewoluować, nie potrafi zintegrować doświadczenia. Kiedy emocjonalna energia blokuje rozwiązanie, umysł nie potrafi funkcjonować. 

Po latach umysł dosłownie wariuje za każdym razem, kiedy emocjonalna energia jest zintensyfikowana poprzez podobne doświadczenie. Za każdym razem, gdy spotyka nas doświadczenie podobne do tej oryginalnej traumy, czujemy intensywność, która jest nieproporcjonalna do tego co się wydarzyło tu i teraz. Za każdym razem, kiedy podobne wydarzenie się wydarzy albo wybuchamy albo kierujemy złość na siebie albo projektujemy ją na innych. Jesteśmy striggerowani. Coś pociągnęło za spust, tylko, jak to mówi Gabor Maté, kto jest naładowany materiałem wybuchowym?

A że mamy przymus kompulsywnego powtarzania, to oczywiście będziemy wariować, dopóki, dopóty nie pozwolimy tej emocji przepłynąć. 

The human soul has sojourned in lower and higher forms, migrating from one to another according to the samskaras or impressions, but it is only in the highest form as a human being that it attains to freedom | Swami Vivekananda

Samskara w filozofii indyjskiej to subtelnej natury ślady, dokonanych przez jednostkę czynów. To one tworzą strukturę, decydującą o fizycznych i psychicznych możliwościach danej osoby w obecnym i przyszłym życiu (Wikipedia). Samskara to nie jakaś kara i składnik karmy, to blokada. To jakieś wydarzenie, które utknęło. Coś sprawiło, że to wydarzenie jest niedokończone i teraz domaga się twojej atencji. 

To dosłownie definicja traumy. 

Według Gabora Maté nasze fizyczne i umysłowe zdrowie jest powiązane z tym, jak się czujemy, jak postrzegamy i w co wierzymy na nasz własny temat.

Uzdrowienie to z greki powrót do całości. 

Trauma oznacza ranę

Słowo trauma też pochodzi z greki i oznacza ranę. Zwykle trauma kojarzy nam się z jakimiś katastroficznymi wydarzeniami, ale trauma to nie jest coś, co się przydarza komuś. To, coś, co przydarza się wewnątrz jako rezultat trudnego i raniącego zdarzenia. 

To psychiczne zranienie zakodowane i zakopane w systemie nerwowym, umyśle i ciele trwające długo po tym, jak oryginalne wydarzenie miało miejsce. W dodatku to zranienie jest reaktywowane w każdym momencie.

Nie do końca chodzi o to, jak byliśmy zranieni, ale jak sobie z tym radziliśmy. A właściwie nie radziliśmy. Energia utknęła. Teraz ta energia kieruje naszym zachowaniem, warunkuje nasze nawyki i informuje nas o tym, jak mamy myśleć o świecie. 

Cały czas odpalasz granat z samą historią

Traumatyczne wspomnienie to bycie w automatycznej reakcji. 

Trauma jest tyranią przeszłości, ponieważ cały czas odtwarzamy te same doświadczenia i jednocześnie te same uczucia w sytuacji, która przypomina nam wydarzenie z przeszłości. 

Twój mąż długo nie przychodzi z pracy do domu. Kiedy wraca, robisz mu awanturę niczym wilczyca, a przecież spóźnił się godzinę. Twoja reakcja nie jest proporcjonalna, bo nie reagujesz na jego spóźnienie. Reagujesz na wspomnienie Twojego ojca, który wrócił do domu pijany i tym samym nie poszliście na umówiony spektakl do cyrku. To wtedy doszłaś do wniosku, że jesteś nieważna i niewarta szacunku, nie teraz. 

W dodatku te stare emocjonalne ścieżki w naszym umyśle zaprogramowane w dzieciństwie przejmują nasz racjonalny umysł – nie jesteśmy w stanie zareagować z pozycji dorosłego, ponieważ przejście pomiędzy układem limbicznym odpowiedzialnym za emocje a korą przedczołową odpowiedzialną za logiczne myślenie dosłownie zostaje zamknięte. 

Tu nie dotykaj!

Musimy cały czas dbać o nasze rany. Jeżeli rany się nie zabliźnią, to cały czas jesteśmy podatni na zranienie w tym właśnie miejscu. Nie jesteśmy w stanie elastycznie iść przez życie i działać z pewnością siebie, bo cały czas boimy się, że w tym miejscu zostaniemy zranieni. 

Trauma trzyma nas w przeszłości, zabiera nam codzienne chwile i nas limituje. Trauma zabiera nas z teraźniejszości. Wpadamy w uzależnienia, bo pomagają one nam ominąć moment teraźniejszy.

Dopóki nie zobaczymy jej jako bariery, która trzyma nas przed rozwojem będzie, zabierała nam radość z życia. W dodatku if you don’t see the trap, you will have to go to the crap to see the trap. 

I nie chodzi tylko złe rzeczy, które się wydarzyły, ale o to o te dobre rzeczy, które się nie wydarzyły, doświadczenia, których nie mieliśmy. Nie zostały spełnione emocjonalne potrzeby dostrojenia się do naszego stanu, nie byliśmy widziani przez naszych rodziców. 

Trauma jest o utracie połączenia z nami samymi, z naszą rodziną, ze światem dookoła. Bo musieliśmy przybrać fałszywe Ja, żeby w ogóle móc przetrwać. Straciliśmy autentyczność.

Kiedy razem, a kiedy osobno?

Według Gabora Mate życie to ciągłe bujanie się pomiędzy autentycznością a bliskością. Kiedy jestem sobą, nie mam bliskości, nie jestem akceptowana, nie mogę być sobą, więc nie będę, żeby chociaż mieć bliskość. Kiedy mam bliskość, nie mogę być sobą. Wyłamię się, będę autentyczna, ale nie będę miała bliskości. 

Jako dzieci zawsze wybierzemy bliskość. A potem jako dorośli zawsze wybierzemy zewnętrzne źródła szczęścia: prestiż, wygląd, partnera, stan konta. 

Utrata autentyczności jest przez nas niewidziana, bo dzieje się na przestrzeni czasu. Z czasem adaptujemy się do tego co widzimy. Wierzymy, że świat, jaki widzimy przez przybrudzone soczewki jest właśnie tym światem, który jest, że to obiektywna rzeczywistość. Trauma zaburza nasz wizerunek świata. Świat, w jaki wierzymy staje się tym światem, w którym żyjemy. 

Nasze przekonania nie są samospełniające się – one budują nasz świat. 

Jesteś produktem tego systemu

Jednak zanim umysł stworzy świat, to świat tworzy umysł.

Zostaliśmy dostosowani do takiego ani jednego życia. I tu jeszcze raz sprawdza się teoria o podróży przez planety i kolektywnej nieświadomości. Twój kosmogram to nie obraz nieba w danym miejscu i czasie, to obraz kolektywnej nieświadomości w danym miejscu i czasie i zapis traum, które będziesz musiała przepracować. Trauma jest dziedziczona – przekazujemy dzieciom to, czego nie rozwiązaliśmy sami w sobie.

Trauma ogranicza naszą elastyczność, jeżeli chodzi o odpowiedź i wybór tego, jak chcemy zaadresować życiowe porażki, rozczarowania, triumfy, wyzwania. Wolność człowieka zawiera umiejętność zapauzowania pomiędzy tym, co nam się przydarza – stymulantem a odpowiedzią. Wybrać odpowiedź, jaką chcemy dać. Trauma zabiera nam tę możliwość. Elastyczność jest związana z naszą korą przedczołową, a żadne dziecko nie jest urodzone z rozwiniętą korą przedczołową. 

Trauma = poczucie wstydu = lęk przed intymnością

Do tego wszystkiego trauma wzmacnia nasz wizerunek siebie oparty na wstydzie, czyli widzeniu siebie jako złych lub z drugiej strony – lepszych od innych. 

Ktoś nosi przeświadczenie, że jestem niewystarczająca, ktoś nosi przeświadczenie, że jest najbardziej zajebisty na świecie. Zwykle te osoby spotkają się w życiu, ponieważ działają na siebie jak na magnesy (kiedy będziesz narzekała na kolejnego narcyza toksyka w Twoim życiu polecam książkę „The Human Magnet Syndrome: Why We Love People Who Hurt Us” od Rossa Rosenberga).

Ale czy to na pewno jest prawda?

Kiedy nie znasz swojej traumy, tak naprawdę nie znasz siebie. Bo trauma jest naszą imitacją, tym, kim moglibyśmy być. Byron Katie w swoich 3 słynnych pytaniach każe nam odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy to jest prawda, czy to jest na pewno prawda i kim byłabym bez tej myśli? Bez tej myśli byłabyś swoim Wyższym Ja, które wie, jak odpowiedzieć na daną sytuację, zamiast odpowiadać z pozycji zranionego dziecka. 

Jeżeli nie pracujemy nad sobą jesteśmy podmiotem. Jesteśmy podporządkowani temu, co na nas nałożono. Wolność przychodzi w momencie, kiedy chcemy zakwestionować te wszystkie prawdy, do których się przykleiliśmy. 

Personality is not permanent

To, co nazywamy cechami osobowości, temperamentem czy właściwościami to po prostu sposób, w jaki my jako dzieci musieliśmy się zaadoptować, musieliśmy stłumić nasze emocje. Osobowość nie jest niezmienna. To był po prostu sposób przetrwania. (tu polecam książkę „Personality Isn’t Permanent: Break Free from Self-Limiting Beliefs and Rewrite Your Story”, Benjamin Hardy)

Dlatego zawsze podczas interpretacji kosmogramu mówię, że mam nadzieję, że to, czego się dowiesz pomoże Ci zrekonstruować swoją osobowość, zmienić schematy, które być może nigdy nie były Twoje. 

Oświecenie?

Przepracowanie Chinonowej rany to zaakceptowanie naszego człowieczeństwa pełnego niedoskonałości, jednocześnie możliwość wspaniałych możliwości kontaktu z Boskością. To proces pracy nad sobą, uwalniania emocji, rozpuszczania ego i zaopiekowania się swoim wewnętrznym dzieckiem (jednocześnie zwalniając z tej roli opiekuna naszych rodziców oraz życiowych partnerów). To proces rozwijania w sobie zdrowego wstydu, który daje nam poczucie godności, honoru i etyczności, a także poczucie misterium i numinotyczności. 

Tak jak Słońce jest w centrum, tak nasze ego jest centrum naszego Wszechświata.  Przepracowanie Chironowej rany sprawia, że doświadczamy czegoś większego od nas i odchodzimy od naszych schematów. Kiedy patrzysz na coś z perspektywy, widzisz inny potencjał danej sprawy. W naszym życiu wszystko robimy oddzielnie: idziemy do szkoły, na koncert, na siłownię, a potem w niedzielę do kościoła. A co by było, gdybyśmy codzienność widzieli jako duchowe doświadczenie? O codzienności jest znak Panny, która patronuje Chironowi. 

Uzdrawiając wewnętrzne dziecko otwieramy sobie dostęp do naszej duchowości i doświadczenia błogości, jedności ze wszystkim, akceptacji siebie i innych, połączenia sprzeczności, autentycznej obecności, synchroniczności, codziennych cudów, flow, braku przywiązania, ukojenia, wzmocnienia wewnętrznej mocy i… poczucia humoru. 

Dbaj o siebie i wszystko będzie dobrze

Żeby doświadczyć duchowości, tego poczucia miłości, obecności Boskości w naszym życiu, piękna, kreatywności, samoaktualizacji, indywiduacji musimy dać sobie to, czego nie otrzymaliśmy w dzieciństwie: dotyk, ciepło, bezpieczeństwo, ochronę, jedzenie, zrozumienie i empatię, poczucie przynależności, przestrzeń, uznanie, poczucie struktury, kreatywną stymulację, doświadczenie przyjemności, ciekawość i związaną z tym eksplorację, poczucie wartości i bycia znaczącym. 

Według Johna Bradshaw uzdrowienie wewnętrznego dziecka daje nam dostęp do pokładów energii seksualnej (którą jest shakti, energia kobieca, energia życiowa) i kreatywności. Nie bez powodu 5. dom jest związany z kreatywnością, romansami, dziećmi i jest domem Słońca, któremu patronuje Lew. 

Uzdrawiając 5. dom poprzez dokopanie się do swojego Chirona, stajemy się twórcami. Stajemy się szamanami uzdrowicielami. Możemy opowiedzieć swoją historię, możemy wykorzystać swoją historię, możemy zmienić swoją historię i opowiedzieć innym jak to zrobiliśmy. 

Uzdrawiając kobiecą energię uzdrawiamy swoje wewnętrzne dziecko. 

Uzdrawiając siebie, uzdrawiamy świat. 

Czy na pewno oni byli tacy szaleni w tych szalonych latach 70’?

A ponieważ Chiron został odkryty w szalonych latach 70’, uzdrawianie kobiecej energii będzie odbywać się poprzez alternatywne formy uzdrawiania: pracę z energią, z podświadomością, jogę i w ogóle pracę z ciałem oraz… inne formy poszerzania świadomości. 

W książce How to „Change Your Mind: What the New Science of Psychedelics Teaches Us About Consciousness, Dying, Addiction, Depression, and Transcendence” Michael Pollan opisuje badania, w których osoby, które otrzymały dawkę psilocybiny (aktywny składnik magicznych grzybów) wykazały mniejszą aktywność w obszarze tak zwanego Deafult Mode Network. DMN to część naszego mózgu odpowiedzialna za osąd, tolerancję, sprawdzanie rzeczywistości i poczucie siebie – czyli dosłownie ego. Obszar ten rozjaśnia się, gdy słyszy się listę przymiotników odnoszących się do własnej tożsamości, podczas marzeń, magicznego myślenia, autorefleksji i… kiedy widzimy dużo polubień pod naszym zdjęciem na Facebooku. Mniejsza aktywność w tym obszarze mózgu pozwala rozpuścić ego.  

Zauważenie kiedy wychodzimy z miejsca ego, a nie z miejsca uważnej świadomości, naszego wyższego Ja może zmienić naszą interakcję ze światem. Dosłownie musimy zejść sobie z drogi, aby pozwolić na spełnienie naszego przeznaczenia lub ścieżki naszej Dharmy.

Współczesny szaman

Szaman to osoba, która pracowała nad sobą i pokonała swoje cienie. Przepracowała swoją Chironową ranę. Być może współcześni szamani to tantryczni psycholodzy na psychodelikach rozkładający tarota i wyjaśniający Ci znaczenie kwadratury Twojego Marsa do Saturna w Wodniku? Czy im ufać? A może stać się jednym z nich? Nawet znany lekarz medycyny konwencjonalnej Gabor Maté się skusił…

Chiron w Baranie ♈️

Pełne opracowanie Chirona w Baranie znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Byku ♉️

Pełne opracowanie Chirona w Byku znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Bliźniętach ♊️

Pełne opracowanie Chirona w Bliźnietach znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Raku ♋️

Pełne opracowanie Chirona w Raku znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Lwie ♌️

Pełne opracowanie Chirona w Lwie znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Pannie

Pełne opracowanie Chirona w Pannie znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Wadze ♎️

Pełne opracowanie Chirona w Wadze znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Skorpionie ♏️

Pełne opracowanie Chirona w Skorpionie znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Strzelcu ♐️

Pełne opracowanie Chirona w Strzelcu znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Koziorożcu ♑️

Pełne opracowanie Chirona w Koziorożcu znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Wodniku ♒️

Pełne opracowanie Chirona w Wodniku znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Chiron w Rybach ♓️

Pełne opracowanie Chirona w Rybach znajdziesz w moim ebooku: Chiron w kosmogramie

Książki o Chironie, z których korzystałam:

  • Chiron: Rainbow Bridge Between the Inner & Outer Planets, Barbara Hand Clow
  • The Chiron Effect: Healing Our Core Wounds through Astrology, Empathy, and Self-Forgiveness, Lisa Tahir
  • Toksyczny wstyd. Jak uzdrowić wstyd, który cię zniewala, John Bradshaw
  • The Myth of Normal: Trauma, Illness, and Healing in a Toxic Culture, Gabor Mate

    Książki, o których wspominam:

  • Change Your Mind: What the New Science of Psychedelics Teaches Us About Consciousness, Dying, Addiction, Depression, and Transcendence, Michael Pollan 
  • Self-Compassion: The Proven Power of Being Kind to Yourself, Dr. Kristin Neff
  • Personality Isn’t Permanent: Break Free from Self-Limiting Beliefs and Rewrite Your Story, Benjamin Hardy
  • The Human Magnet Syndrome: Why We Love People Who Hurt Us, Ross Rosenberg